| bio | press | recordings | projects | contact | photos | video |
recordings

>Precipice
>Cliff Trio

 


 

Precipice
Karayorgis/Smith Rosenthal Trio
Fundacja Sluchaj! FSR 09|2020

Pandelis Karayorgis, piano
Damon Smith, bass
Eric Rosenthal, drums

available on Bandcamp

TRACK LISTING

1. Precipice I 21:48
2. Ridge 6:08
3. Notch 13:58
4. Precipice II 20:24
5. Slope 12:07

total 74:27

 

 



 

 

 

 

Reviews:

This is a review of three recent trio recordings. There’s nothing ground-breaking, no boundaries being pushed, an absence of messages, just solid, attentive improvisations drawing on an accumulated language and mutual understanding that leave the listener enriched – a modest enough goal. One of the intriguing things about working through these albums was hearing the shift in the internal dynamics of each group, due in part to their configurations but also the antecedents which all improvisors reference, consciously or otherwise, refracting the past into the present while maintaining distinctly personal modes of expression; confirmation that continuity and originality are not contradictory impulses. What the performances have in common however, is a sense of shadowing and reinforcement, seeking an equilibrium through give-and-take, often achieved by way of fine adjustments that allow discrete yet complimentary lines of thought to be voiced together and developed in parallel, variants on Ornette’s “You can be in unison without being in unison.” (...)

Like the saxophone trio, the standard piano trio continues to be a fruitful arena for group drama. As the pianoforte’s original name suggests it has a touch capable of ranging from eggshell delicacy to grand orations and the Cliff Trio – Pandelis Karayorgis (piano), Damon Smith (double bass) and Eric Rosenthal (drums) – delivers something of both, taken from two performances at the Lilypad, Cambridge, Massachusetts during 2019. Their first encounter was released as Cliff (Driff Records, 2018).
This is music of strong contrasts balancing the energetic and meditative, and with features of the tradition providing inspiration within a contemporary setting. ‘Precipice I’ and ‘Precipice II’ are the longest pieces, from June and March respectively, and can be heard as two different takes using the same basic components with similar peaks and troughs. Karayorgis moves from heavily compacted motifs to elegant fingerwork then hammered chords bouncing between registers, separated by solos from the other members of the trio offering their own perspectives.
Across the album the dominant lines are often enclosed in a tight dialogue between the left and right hands of the piano, superimposed and turned inside-out, using material and in an manner that suggest – to my ear at least – a combination of Art Tatum and Monk. Tiny seeds spawn ever more elaborate figurations whose rhythmic drive is matched, though not imitated, by Smith’s vigorous plucking and the roll and tumble of Rosenthal’s drums. On ‘Notch’, after a wispy, bowed introduction on the bass, Karayorgis’ lightly spun phrases float across the keyboard with a crystal economy, increasing in colour and density and eventually building into thunderous waves of sound.

Colin Green, The Free Jazz Collective, August 16, 2020 link


The Cliff Trio feature Pandelis Karayorgis on piano, Damon Smith on bass and Eric Rosenthal on drums. Longtime Boston-based pianist, Pandelis Karayorgis, has been working with Mat Maneri, Jorrit Dijkstra and Guillermo Gregorio. For this disc, Mr. Karayorgis organized a fine trio with two other Boston area-based cohorts: Damon Smith (formerly Texas & Bay Area-based bassist) and drummer Eric Rosenthal (Naftule’s Dream, Paul Brody’s Sadawi & duo with Taylor Ho Bynum). This disc was recorded live at the Lilypad in Cambridge, MA in March & June of 2019. The sound of this trio is superb, perfectly balanced so that each member of the trio in integral to the focused trio sound. The first piece, “Precipice”, is nearly 22 minutes long and soars right from the opening blast. Higher and higher and eventually sailing back down calm landing midway. Even when tings mellow out a bit, there is always something compelling going one here, the trio always navigating the rapids as they go. Master-contrabassist Damon Smith is often at the center of the storm here, bowing, plucking and coming up with all sorts of cosmic sounds, balancing the currents provided by the piano and drums which are constantly weaving their way around one another like free spirits cut loose. There is a section on “Notch” when the trio really take off and Mr. Korayorgis moves into Keith Tippett-land with an intensity approaching full boil. Wow, it feels exhausting just to go along for the roller coaster ride. There is organic flow going on here, everything feels connected, one episode after another all as one story or journey. This is a magnificent piano trio!
Bruce Lee Gallanter, DMG (link)


Recording at the Lilypad in Cambridge, MA, the Boston-area trio of pianist Pandelis Karayorgis, bassist Damon Smith, and drummer Eric Rosenthal are captured in concert for an adventurous album of free improvisation, Karayorgis's compositions leading this piano trio of magnificent mastery into buoyantly exciting interaction as they take their listeners to a dizzying precipice edge.
Squidco (link)

 


Czasy mamy potwornie ciężkie, ale muzyki improwizowanej produkuje się na całym świecie jakby w nadmiarze. Muzycy w zaciszu domowych pieleszy poszerzają całkowicie już rozszerzone techniki wydobywania dźwięków, pławią się w bezkrytycznej awangardzie, aż … czasami chce się nam wyjść z kina, cytując klasyków.

Proponujemy zatem dziś opowieść prawdziwie jazzową, która być może niczym nas nie zaskoczy, ale z drugiej strony, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, iż dostarczy nam ogromny i jakże potrzeby zastrzyk dobrego samopoczucia. Dwa koncerty pewnego amerykańskiego tria, zebrane na jednym, dość długim krążku. Z jednej strony nafaszerowane swobodną improwizacją, narracyjnym luzem i dramaturgiczną bezpretensjonalnością, z drugiej - dźwięki gotowe zadowolić nawet mniej wymagających fanów jazzowego mainstreamu. Zatem propozycja idealna na kuriozalne lato 2020.

Pandelis Karayorgis na fortepianie, Damon Smith na kontrabasie oraz Eric Rosenthal na perkusji działają pod szyldem Cliff Trio. Na płycie wydanej przez Fundację Słuchaj!, zatytułowanej Precipice, zabierają nas na dwa koncerty do amerykańskiego stanu Massachusetts, do klubu Lilyad w miejscowości Cambrigde. Żeby było niebanalnie, najpierw posłuchamy nagrania z czerwca 2019 roku, potem nagrania … z marca tegoż roku.

W pierwszy (czyli drugi) koncert wchodzimy bez specjalnej gry wstępnej. Kanty masywnego kontrabasu, wartkie strumienie dźwięków z szerokiej klawiatury fortepianu, wreszcie bystry drumming, precyzyjnie trafiający w punkt zwrotny każdego przebiegu improwizacji. Open jazz grany z zębem, saperskim skupieniem i wodewilowym niemal rozchełstaniem. Zygzaki basu, rytm piana i szelest talerzy – wielka maszyna jazzu, która pracuje z precyzją szwajcarskiego zegarka. Szybko na scenie pojawia się smyczek, uczepiony gryfu kontrabasu, równie niezwłocznie eksploduje kreacja na klawiaturze (wyjątkowo wszechstronny i biegły technicznie pianista zdaje się mieć w wielu momentach przynajmniej dwie pary rąk!), a progresywna perkusja buduje niezbędną dynamikę. Pierwszy ogień, godny free jazzowych evergreenów, muzycy fundują nam już przed upływem piątej minuty. Po nich czas na pierwsze mikro ekspozycje solowe. Zaczyna Rosenthal, tuż po nim Smith (niebywałym jest, jak wielki strunowiec w rękach jeszcze potężniejszego mężczyzny zamienia się w delikatnego motyla!), wreszcie nad wyraz kameralny Karayorgis. Muzycy budują zwinne free chamber, które szuka dramaturgicznego fermentu. Ale akcja zdaje się tu gonić akcję. Powrót jazzowych fraz następuje w mgnieniu oka. Muzycy jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa koncertu są w stanie zaprezentować nam niemal pełne spektrum stylistyczne najszerzej rozumianego współczesnego jazzu! Kolejnym na to dowodem fantastyczne solo kontrabasu – arco, które śpiewa, pizzicato, które tańczy! Swoje dokłada pianista - buduje post-ragtime'owy rytm i zabiera partnerów na kolejną, galopującą przebieżkę. Krótkie przejście w tryb fire music i piękne, jakże kameralistyczne zakończenie pierwszego utworu, zwieńczone burzą oklasków.

Druga, krótka partycja łamie rytm, każe zejść smyczkowi na sam dół kontrabasowego gryfu, ale narracja w ułamku sekundy dynamizuje się, czemu pomaga szybkie solo po krawędziach werbla. Bez zbędnej zwłoki muzycy przenoszą nas na drugi koncert! Otwiera je imponujące solo smyczka (który to już raz!). Drobne preparacje, komentarz perkusyjnych szczoteczek, plamy minimalistycznego piana. Filigranowa opowieść, budowana z drobiazgów, nabiera mocy głównie dzięki popisowym frazom pianisty. Czwarta część płyty, to zasadnicza część drugiego z koncertów. Trio zaczyna je kolektywnym na raz, kipiel free jazzu osiągając w niepełne sto sekund. Kolejny order jakości przyznajemy pianiście. Jakże nieczęsty to przypadek, by muzyk świetnie radzący sobie nawet w ekstremalnych pasażach free pozbawiony był typowych dla pianistów tego gatunku dramaturgicznych natręctw. Jak on słucha, jak potrafi zamilknąć, by jeszcze podrasować działania partnerów. Brawo! W połowie tej części koncertu muzycy błyskotliwie tracą dynamikę i wchodzą w fazę mroku, suspensu i niemal barokowego piękna (smyczek Damona znów czyni cuda!). Kolejna faza jazzu kłuje klasą mistrzowską. Tempo (czasami karkołomne), barwa fortepianu, moc strun kontrabasu i jeszcze perkusyjne solo, nie bez akcentów percussion prepare. Nim wybrzmi ponad 20-minutowy utwór, muzycy jeszcze kilkukrotnie zmienią parametry dynamiki i sposoby frazowania, by spłonąć w ogniu free jazzu na sam jego koniec.

Ostatni antrakt koncertu inicjuje pianista. Znów szyje post-ragtime’owy flow. Bas i perkusja wchodzą do gry (z jaką delikatnością!) tuż przed upływem trzeciej minuty. Damon włącza tryb dynamicznego pizzicato i trio może skakać w ostatnią dziś kipiel. Niespodziewanie Pandelis na chwilę milknie, dając partnerom kilka chwil na imponujące solo … w ducie. Wraca na definitywnie finałowy już akt – open jazz, który bucha ogniem i emocjami, doprowadzając nas do ostatnich na tej płycie burzliwych oklasków.
Andrzej Nowak, Jazzarium.pl, 2020 (link)

 

 

 

 

| top |

| bio | press | recordings | projects |contact | photos | video |